- Najbardziej ekscytuje mnie to, że przyszłość to jeden wielki znak zapytania. Trudno przewidzieć, do jakiego teatru trafimy, na planie jakiego filmu się znajdziemy. Nie wiemy, czy to będzie za granicą, w górach, czy nad morzem. I to jest najciekawsze - mówi Alicja Juszkiewicz, olsztynianka, studentka PWSFTViT w Łodzi, która zadebiutowała w Teatrze TV
Ewa Mazgal: Pani Alicjo, lubipan sushi? Pytam o to, ponieważ jest to potrawa symbolizująca dziś wielkomiejski styl życia w nowej Polsce. I sushi w "Branczu", sztuce zrealizowanej w Teatrze Telewizji, w której pani wystąpiła, jest daniem przeciwstawionym tradycyjnym klopsikom. Alicja Juszkiewicz: Bardzo lubię shushi, tak samo jak Nela, moja bohaterka, którą gram. Jest bardzo zwariowaną, peną życia, czasem zbuntowaną i silnie broniącą swojego zdania młodą osobą, bardzo mocno związaną ze swoją mamą i babcią. Myślę, że mamy sporo cech wspólnych. Pan Julek Machulski, reżyser, podczas castingu powiedział, że poszukuje aktorów, którzy będą pasowali do wyobrażeń, jakie powstały w jego głowie podczas pisania sztuki. A jeżeli znajdzie taką osobę, daje jej na planie dużą wolność. I tak też było podczas mojego debiutu w Teatrze Telewizji. Na planie miałam dużo swobody. Co trzeba zrobić, żeby dostać rolę w Teatrze Telewizji i wystąpić obo