Niestety, najciekawiej zapowiadające się łódzkie inicjatywy - zamówiona przez Teatr Wielki opera "Kochankowie z klasztoru Valldemosa" Marty Ptaszyńskiej czy wystawa "Cóż po Chopinie..." w Ośrodku Propagandy Sztuki - mocno rozczarowały - podsumowanie roku w muzyce poważnej.
Chopin, Chopina, Chopinowi, z Chopinem, o Chopinie. Nie ma wątpliwości, czyje kompozycje królowały w 2010 r. w łódzkich salach koncertowych. Choć nie samym Chopinem melomani żyli... To koniec obchodów 200. rocznicy urodzin najważniejszego polskiego kompozytora. Wielu miłośników muzyki klasycznej już kilka miesięcy temu odpadło z chopinowskiego maratonu. Im bliżej końca roku, tym zmęczenie wyskakującym z lodówki Chopinem było większe, a ryzyko trwalszego uczulenia na jego muzykę rosło. Mnie udało się go nie nabawić, ale z przyjemnością zrobię sobie przerwę w słuchaniu fortepianowej poezji naszego romantyka. Melomani Chopinem nadziewani Sztandarowym przedsięwzięciem Filharmonii Łódzkiej był cykl "Wielkie kreacje Chopinowskie". Lang Lang, Ivo Pogorelić, Rafał Blechacz i Kevin Kenner wykonali z łódzkimi filharmonikami koncerty fortepianowe. Pomysł bezpieczny i mało oryginalny, ale nazwiska duże, a sale wypełnione do ostatniego miejsc