Bardzo ciekawy Rok Kobiet w operze, odejście Janusza Wiśniewskiego oraz nieco bezbarwne i nijakie 12 miesięcy w Teatrze Polskim. Oto bilans 2011 roku na poznańskich scenach. Nadzieje na przyszłość? Wszyscy czekamy na to, co zaoferuje widzom Piotr Kruszczyński w roli dyrektora Teatru Nowego - pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań
Zaczęło się od potężnej zawieruchy w Teatrze Nowym. Mijający rok ruszył tam pod szyldem transkontynentalnych haseł. A to za sprawą projektu "Africa-Europe, Europe-Africa", który zapowiedzieli na styczniowej konferencji prasowej dyrektor Janusz Wiśniewski i jego syn Łukasz, reżyser i pomysłodawca przedsięwzięcia. Wszystko brzmiało bardzo pięknie: do współpracy przy tworzeniu spektaklu o Afryce Łukasz Wiśniewski planował zaprosić reżyserów także spoza Europy, a realizacja miała wyjść daleko poza mury poznańskiej sceny. Prapremierę przedstawienia z międzynarodową obsadą planowano na drugą połowę 2012 r. w Cape Town w RPA. Europejskie premiery mieli też obejrzeć widzowie National Theatre w Londynie, a także publiczność w Rumunii, we Włoszech i w Izraelu. Jednak projekt afrykański koniec końców nie wypalił, a bomba wokół niego wybuchła już w lutym, po publikacji "Gazety". Poszło o inny spektakl z afisza Teatru Nowego - "Mary Stuart"