Wśród czterech rodzimych inscenizacji opery Karola Szymanowskiego zrealizowanych po roku 1945 - a praktycznie po 1964, jako że w pierwszym powojennym dwudziestoleciu nie zaryzykował u nas wystawienia "Króla Rogera" żaden teatr (a i w całym świecie mamy z tego okresu do odnotowania jedną tylko premierę, za to podobno znakomitą i na dodatek przygotowaną w najwłaściwszym dla tej opery miejscu, to jest w Palermo) - najświeższy spektakl Państwowej Opery Śląskiej uznać wypada za artystyczny ewenement bardzo dużej wagi. Śląska scena nie rozporządza dziś wprawdzie tak wspaniałym gronem śpiewaków solistów, jak inaugurujący jesienią 1965 swą działalność na dawnym miejscu warszawski Teatr Wielki (Hiolski, Ładysz, Szczepańska, Rumowska i Słonicka), ani tym bardziej nie jest w stanie otwierać tak ogromnej przestrzeni, w której, jak potrzeba dla właściwego klimatu akcji, mogłyby gubić się niemal pojedyncze sylwetki występujących os�
Tytuł oryginalny
Roger wierność kompozytorskim zamysłom
Źródło:
Materiał nadesłany
Ruch Muzyczny nr 2