"Ojciec Matka Tunel Strachu" Martina Heckmannsa w reż. Wojtka Klemma w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Gabriela Cagiel w Gazecie Wyborczej - Kraków.
Ta dziwna i niebanalna historia rodzinna rozgrywa się między trzema pufami, kilkoma geometrycznymi figurami i roślinami wciśniętymi w kąt pomieszczenia. W niewielkiej przestrzeni Johann, Anne i Otto. Śliczni, piekielnie błyskotliwi, boleśnie ironiczni, zagubieni. Coś między nimi skrzypi, zgrzyta, niemiłosiernie piszczy. Wojtek Klemm po raz kolejny sprowadza do Starego Teatru sztukę niemieckiego dramatopisarstwa, tym razem jednak współczesną - "Ojciec Matka Tunel Strachu" Martina Heckmannsa. Rodzinny labirynt, z którego wyjście - jeśli w ogóle jest możliwe - prowadzi przez kolejny dramat. Zamknięci we własnym świecie "Mamo, kim będziesz, jak dorośniesz?" - pyta Otto matkę, a wydaje się, że właściwie chciałby zapytać, czy kiedykolwiek ona i ojciec dorosną. Czy kiedykolwiek uda im się zostać szczęśliwą rodziną, którą starają się udawać? Heckmanns, a za nim Klemm burzą przekonanie, że rodzina zapewnia bezpieczeństwo. W sztuce relacje