"Jedną ręką" w reż. Anny Smolar w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Joël Pommerat należy do najmodniejszych francuskich dramatopisarzy. Jako reżyser zajmuje się sceniczną realizacją, prowadzi własny teatr. Model działania, przypominający naszego Villqista, nawet skłonność do zamazywania tła akcji i koncentrowania uwagi na relacjach psychicznych między postaciami łączy obu autorów. W Teatrze Studio mamy okazję pierwszy raz zetknąć się z jego dramatem na polskiej scenie - rzecz została przygotowana solennie, aktorzy zbudowali solidne postacie, całość budzi zaciekawienie, choć pozostawia widza w pewnej dezorientacji. Oto do domostwa Ojca (Stanisław Brudny), podejrzanego o jakąś ciemną sprawkę z przeszłości (taki francuski przypadek z IPN), przybywają jego dzieci i znajomi, aby udzielać mu wsparcia albo, przeciwnie, napawać się jego klęską - dotyczy to w szczególności jego syna, reżysera (Krzysztof Skonieczny), który się samookalecza i poprzysięga ojcu zemstę, jeśli nie zostanie skazany. Tymczasem córka, wpł