Sztuka Mariusa von Mayenburga nie jest arcydziełem literatury dramatycznej. Momentami ociera się nawet o grafomanię. Przejmujące przedstawienie Piotra {#os#9990}Kruszczyńskiego{/#} tuszuje jednak jej mielizny. Opowieść o rodzinie, w której nie ma miejsca na bliskość, czułość i wzajemne zrozumienie, twórcy spektaklu - reżyser Piotr {#os#9990}Kruszczyński{/#} i scenograf Marek {#os#702}Braun{/#} - rozgrywają w ciasnej, oszczędnie zaaranżowanej, przestrzeni Małej Sceny. Centralnie ustawiony stół-łóżko, przykryty obrusem-prześcieradłem, jest miejscem, przy którym gromadzi się rodzina, ale jest też miejscem, w którym dokonuje się seksualna inicjacja nastolatków. Ten krok w dorosłość nie prowadzi do wolności. Jest przepustką do "więzienia", do odcięcia się od świata. Dla głównych bohaterów tego dramatu, rodzeństwa Olgi i Kurta, dorastanie jest pułapką, z której nie ma wyjścia. Tak jak nie ma ucieczki z tego domu, co świetnie pokaz
Tytuł oryginalny
Rodzinna pułapka
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Morska nr 31