Dziś, o godz. 19, w Teatrze im. J. Słowackiego grana jest "Rodzina" Antoniego Słonimskiego, w reżyserii Jerzego {#os#695}Golińskiego{/#}. Spektakl, oparty na sztuce znanego skamandryty, jest komedią o rasizmach, pokrewieństwach i innych ludzkich uzależnieniach od takiego czy owego pochodzenia. Powstała ona w latach trzydziestych, kiedy faszyzm hitlerowski i bolszewicki po równo zaglądał nam do okien, a rząd sanacyjny miewał także własne, czysto rodzime grzechy. Rzecz dzieje się w prowincjonalnym pałacu, gdzie urzęduje z córką i siostrą pewien dziwak, arystokrata lubiący majsterkowanie i filozofię. Nagle zwalają mu się na głowę różni goście. Młody hitlerowiec szuka tu swoich korzeni, komisarz sowiecki odwiedza matkę, która pozostawała niegdyś w zażyłych stosunkach z głównym bohaterem. Spotykamy też właściciela pralni, którego "roznosi" nacjonalizm i Żyda mającego naturę polskiego szlachciury. W roli główne
Tytuł oryginalny
Rodzina
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Krakowska Nr 295