"Ostatni tatuś" w reż. Michała Walczaka w Teatrze Lalka w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
Rodzice zaniedbujący swoje dzieci powinni otrzymywać sądowy nakaz obejrzenia "Ostatniego tatusia" w Teatrze Lalka. Nowoczesne dziecko obsłuży Skype'a i Gadu-Gadu, wymieni imiona wszystkich bohaterów seriali, założy konto na zagranicznym portalu, kilkoma kliknięciami rozwali WTC albo oddział antyterrorystów w grze komputerowej. Aż strach pomyśleć, że mogłoby nie zdobyć tych wszystkich umiejętności, gdyby tylko ktoś zajmował się jego wychowaniem. Zazwyczaj jednak pozostawia się je sobie samym z nieograniczonym dostępem do Internetu, telewizji i zabawek. Powód? Praca, zmęczenie, bezradność wobec świata fantazji, w jakim dziecko w końcu się przed nami zamyka. Problemem "pokolenia bez rodziców", a konkretnie "bez ojców" zajął się Michał Walczak (1979), dramaturg i reżyser, sam kojarzony z pokoleniowymi hasłami. W pierwszej antologii współczesnego dramatu "Pokolenie porno" jego tekst znalazł się obok dramatów m.in. Pawła Sali, Przemysława Woj