Obchodzono ją hucznie - 400-lecie śmierci największego dramaturga w historii Europy wyzwoliło wyścig nowych inscenizacji i rozlicznych sympozjów - pisze Tomasz Miłkowski po powrocie z Rumunii.
Przy okazji zadawano sobie nie po raz pierwszy pytanie, czy Szekspir na pewno był Szekspirem. Do uznania za rzeczywistego autora dzieł Szekspira aspiruje ponad 60 pisarzy. W ostatnich latach pojawił się nowy kandydat na Szekspira, syn włoskiego emigranta, urodzony 11 lat przed Szekspirem, John Florio. Tak utrzymuje Lamberto Tassinari w swojej głośnej już książce "John Florio alias Shakespeare". Argumenty ma mocne, przede wszystkim odnoszące się do wielu włoskich realiów, które w dziełach Szekspira się pojawiają, choć ich autor (albo domniemany autor) nigdy we Włoszech nie był. Powołuje się też na stare argumenty, którymi szermowali rzecznicy poprzednich kandydatów do sławy Szekspira. Pyta więc, jak to możliwe, że człowiek o tak subtelnej wrażliwości i rozległej wiedzy pozostawił po sobie w spadku żonie tylko łóżko, ale ani jednej książki? Prawdziwi jednak szekspirolodzy i miłośnicy autora "Hamleta" patrzą na te śmieszne targi z wyższością