EN

5.01.2002 Wersja do druku

Rock and roll nie trafi do lamusa

Kiedy po raz pierwszy zetknął się pan z rock and rollem? Wojciech Kępczyński: Pamiętam to jak przez mgłę. Jako kilkuletni chłopak włączyłem radio i usłyszałem tę nową, nieznaną mi muzykę. To był bodajże występ Pata Boone'a. Musia­ło to zrobić na mnie wielkie wrażenie, bo zapamiętałem je do dziś. Myśli pan, że wróciła ostatnio mo­da na rock and rolla? - Nie wydaje mi się, by ten rodzaj muzyki kiedykolwiek trafił do lamusa. To są tak porywające rytmy, że o losy rock and rolla jestem spokojny. Myślę, że odnajdzie się w nim zarówno dzi­siejsza młodzież, jak i dorośli. Ci ostat­ni zapewne przez sentyment wspomi­nać będą swe młode, niesforne lata. Mamy za sobą parę spektakli przedpremierowych "Grease" i reakcja wi­dzów napawa mnie optymizmem. Teatry muzyczne w Polsce lubią sięgać po stare sprawdzone musi­cale, takie jak "Skrzypek na da­chu", "Hair", "Jesus Christ Superstar" czy też "West Side Story". Dlaczego nie ma tych tyt

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rock and roll nie trafi do lamusa

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 4

Autor:

rozmawiał Jan Bończa-Szabłowski

Data:

05.01.2002

Realizacje repertuarowe