EN

13.12.2006 Wersja do druku

Robinson i trzystu małych marynarzy

"Robinson Crusoe" w reż. Dariusza Wiktorowicza w Teatrze Dzieci Zagłębia w Będzinie. Pisze Henryka Wach-Malicka w Dzienniku Zachodnim.

Trudno dziś dzieciom zaimponować. Wychowane na migających telewizyjnych obrazkach, nie zawsze dają się uwieść scenicznej magii. Teatr Dzieci Zagłębia w Będzinie szuka różnych sposobów na przyciągnięcie młodej publiczności. Z dobrym skutkiem; w niektóre dni będzińska scena musi grać po trzy spektakle, by skrócić kolejkę oczekujących. Rodzice i nauczyciele (to oni przecież decydują o kupnie biletów) wyglądają na zadowolonych, patrząc jak maluchy z przejęciem współuczestniczą w budowaniu teatralnej rzeczywistości. W czasie spektaklu pt. "Robinson Crusoe" empatia dzieci jest tak duża, że gdy Robinson nie zauważa płynącego na horyzoncie żaglowca, wstają z miejsc, krzyczą, a nawet gotowe są ów statek zawrócić. I nie ma w tym zachowaniu niczego niewłaściwego, bo w pierwszej minucie przedstawienia trzystu małych widzów zostało zaangażowanych do ról majtków. Dostali wiosła, liny, zostali przeszkoleni w okrętowej musztrze i to był strza�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Robinson i trzystu małych marynarzy

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Zachodni nr 289/12/12

Autor:

Henryka Wach-Malicka

Data:

13.12.2006

Realizacje repertuarowe