fot. Tomasz Zakrzewski / mat. teatru

„Robinson” wg Daniela Defoe w reż. Roberta Drobniucha w Teatrze Ateneum w Katowicach. Pisze Michał Centkowski w „Newsweeku”

Najnowsza premiera Śląskiego Teatru Lalki i Aktora Ateneum to przykład świetnego teatru dla młodego widza. Dobrze zagranego, pięknego plastycznie i takiego, który swoich odbiorców traktuje poważnie. Oparty na tekście Anny Andraki „Robinson” w reżyserii Roberta Drobniucha to dość luźna, choć bliska duchowi powieści adaptacja dzieła Daniela Defoe. Historia szukającego swojego miejsca w świecie młodego człowieka (w tytułowej roli bardzo dobry Michał Skiba), który w wyniku morskiej katastrofy kilkanaście lat spędza na bezludnej wyspie. Tam dojrzewa, uczy się wielu rzeczy – choćby tego, jak ważny jest dla nas drugi człowiek i jak wiele daje nam natura, którą bezmyślnie eksploatujemy. Największym atutem katowickiego spektaklu jest warstwa wizualna. Abstrakcyjna, wysmakowana, a zarazem bardzo sugestywna scenografia Katarzyny Proniewskiej-Mazurek, znakomicie oświetlona przez Prota Jarnuszkiewicza, przenosi widzów w odległe światy. Twórcy prostymi środkami budują piękne i przemawiające do wyobraźni obrazy. Mądre, pięknie zainscenizowane przedstawienie ogląda się znakomicie, bez względu na wiek.