EN

5.05.2009 Wersja do druku

Robię w życiu to, co kocham

- Benefis jest podsumowaniem dorobku artystycznego, a w moim przypadku jubileuszem zarówno wokalnym, malarskim, jak również menedżerskim - mówi MAREK WIATR- śpiewak i malarz, z okazji 25-lecia pracy artystycznej.

Panie Marku, czym dla artysty jest benefis? - Myślę, że jest podsumowaniem dorobku artystycznego, przebytej drogi twórczej na przestrzeni kilkunastu lat, a w moim przypadku jubileuszem zarówno wokalnym, malarskim, jak również menedżerskim. Skłania zapewne do refleksji i zadumy nad dokonaniami. Która miłość przyszła najwcześniej - do malarstwa czy do muzyki? - Zdecydowanie do malarstwa. Malowałem od dziecka. Fascynował mnie polski pejzaż. W liceum chodziłem na prywatne lekcje do krośnieńskiego malarza - Stanisława Kochanka, z którym to związała mnie wieloletnia przyjaźń. Nauczył mnie wszystkiego, co potrafię w malarstwie. Byłem przez rok także wolnym słuchaczem w pracowni Alojzego Siwickiego. Przyszedł jednak moment, gdy z decydował się Pan poświęcić muzyce... - O dziwo, pamiętam to bardzo dokładnie. Oglądałem telewizję i usłyszałam arię Stefana z opery "Straszny dwór" Stanisława Moniuszki w znakomitym wykonaniu Bogdana Paprockieg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Robię w życiu to, co kocham

Źródło:

Materiał nadesłany

Nasz Dziennik nr 104 online

Autor:

Małgorzata Pabis

Data:

05.05.2009