O swoim bohaterze mówi: "kawał łobuza". Marian Opania zagra rolę Pożarskiego w spektaklu "Chłopcy" na podstawie tekstu Stanisława Grochowiaka. Premiera w piątek 18 listopada w Teatrze Polonia w Warszawie.
Izabela Szymańska: Tytułowi chłopcy to pieszczotliwe określenie starszych panów, ale zahaczając o to słowo, chciałam zapytać: jakim pan był chłopcem? Marian Opania: Dziś usłyszałem, że jestem punktualny, poukładany i chodzący po ziemi. Otóż jako dziecko było odwrotnie, byłem księżycowym chłopcem, naiwnym, romantycznym, z kompleksami. Przewalczanie ich to potężna siła, stworzyła we mnie rodzaj nadambicji, która w pewnych momentach życiorysu mnie gubiła, a w innych dawała napęd. Pracowałem w różnych teatrach, zawsze polowałem na takie, gdzie będę wśród najlepszych, będę mógł być co najmniej im równy. U kurduplów to niestety groźne - jak wiemy z historii świata, wszyscy wielcy były niedużego wzrostu i ich nadambicja często prowadziła kraje na manowce, wszystkie Aleksandry Macedońskie, Napoleony, Hitlery, Staliny, Leniny, byli raczej niedużego wzrostu. We współczesnej historii również mamy takie przykłady. Oczywiście bywają wy