Choć właśnie skończył 53 lata, czuje się jak trzydziestolatek. Od sześciu miesięcy poznaje uroki ojcostwa. Żyje w zawrotnym tempie. Inaczej nie potrafi. - Ciągle jeszcze lubię tę robotę - mówi aktor Robert Rozmus.
Wchodzisz na scenę niemal codziennie. Występujesz w teatrach Roma i Komedia, masz spektakle wyjazdowe, "Robert Rozmus Show!"... - To prawda, że dużo pracuję. W zasadzie nie zwalniam tempa, a nawet je podkręciłem. Ciągle jeszcze lubię tę robotę. Jesteś w tym zawodzie od 30 lat. Próbowałeś robić bilans kariery? - 29 lat! To jednak różnica (śmiech). A tak poważnie, trudno uwierzyć, że to aż tak dużo. Co do podsumowań, to pewnie kiedyś przyjdzie na nie czas... Teraz mam inne sprawy na głowie. Tosia pojawiła się na świecie! Być może dlatego smuga cienia mnie aż tak bardzo nie dopadła. Czym dla ciebie jest ta osławiona smuga cienia? - Co ty tak ciągle o tym wieku? Jedni nazywają to syndromem przemijania, inni kryzysem wieku średniego. Uświadamiasz sobie, że pewnych rzeczy już po prostu nie zdążysz zrobić. Trudno ci się z tym pogodzić, ale jeśli masz wokół siebie kogoś, kogo kochasz, rodzinę, przyjaciół, to zawsze trochę mn