- Na wszystkich polach mieliśmy poczucie, że tworzymy zgrany zespół osób, które potrafią pracować naprawdę na najwyższym poziomie, czasami pod presją, czasami bez pieniędzy albo za bardzo małe pieniądze - Anna Ilczuk i Michał Opaliński w rozmowie z Ulą Kijak w miesięczniku Czas Kultury.
Ula Kijak: Zmienił się sposób, w jaki aktorzy i aktorki biorą udział w powstawaniu nie tylko swojej roli, ale sytuacji, sceny, całego spektaklu. Najłatwiej pewnie wytłumaczyć to na przykładzie tekstu, który często powstaje z improwizacji aktorskiej, ale nie tylko o tekst chodzi. Czujecie się autorami spektakli, w których bierzecie udział? Michał Opaliński: Tak, czuję się współautorem. Nie jestem autorem, bo w jakiś sposób oddaję tę rolę reżyserowi albo reżyserce, ponieważ to reżyser, reżyserka przynosi ze sobą... Anna Ilczuk: Świat. M.O.: ...pewną ideę, i pewien pomysł. Ja jestem zaproszony do tego świata, do współudziału w tworzeniu pewnej wypowiedzi. W tym kontekście od lat czuję się współautorem. Najświeższy nasz wspólny przykład to spektakl, który w poprzednim sezonie udało się nam stworzyć po traumatycznych historiach z obroną Teatru [Polskiego we Wrocławiu], czyli "Fuck... Sceny buntu". Bazował on wyłącznie na naszym pryw