Opera "Rigoletto" Verdiego zostanie jednak zrealizowana przez Teatr Wielki w Łodzi w koprodukcji z holenderską agencją Supierz Artist Management BV. Taką decyzję podjął ostatecznie urząd marszałkowski w Łodzi, nadzorujący operę, a dyrektor artystyczny Tadeusz Kozlowski zadeklarował, że ją zrealizuje.
Od początku wicemarszałek województwa Krystyna Ozga, odpowiedzialna za kulturę, uważała, że łódzki teatr musi honorować umowy zawarte w jego imieniu przez poprzedniego dyrektora Marcina Krzyżanowskiego. Prawnicy urzędu oceniają, że niezrealizowanie tych zobowiązań grozi karą finansową od co najmniej 650 tys. euro do 2 milionów. - Zrobię wszystko,żeby nie dopuścić do skandalu - zapewniała Ozga. Uważa nadal, że urzędu nie stać na procesy i koszty obsługi prawnej w Holandii. Dyrektor naczelna opery Grażyna Wasilewska od początku była zdania, że finanse teatru nie pozwalają na realizację tych umów. Sfinalizowała jedną z nich - "Pajace" - ale umowę o koprodukcji "Rigoletta" wypowiedziała jeszcze w styczniu. Teraz Grażyna Wasilewska, odwoływana ze stanowiska dyrektora naczelnego, jest na zwolnieniu lekarskim.