"Rigoletto" w reż. Michała Znanieckiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Adam Domagała w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Najnowsza realizacja słynnej opery Verdiego to wyraźna deklaracja reżysera wizjonera. W "Rigoletcie" - zdaje się mówić Michał Znaniecki - najważniejsza jest muzyka. Truizm? Niekoniecznie. Znaniecki, pracujący przeważnie w teatrach włoskich, często reżyseruje we Wrocławiu i za każdym razem mierzy się z dziełami innego gatunku. Z "Cosi fan tutte" Mozarta zrobił slapstickową komedię, "Hagith" Szymanowskiego była metafizyczno-erotycznym horrorem, a "Napój miłosny" Donizettiego plenerową superprodukcją z efektami specjalnymi. Muzyka i sceniczne sytuacje zapisane w partyturze były dla niego jedynie pretekstem do inscenizacyjnego rozpasania: natłoku znaczeń, kolorów, skojarzeń z estetykami popkulturowymi, jak i zaczerpniętymi ze świata sztuki bardziej koneserskiej. To, że każde z wrocławskich przedsięwzięć Znanieckiego okazało się sukcesem, tyleż było zasługą nowatorskich zapędów, co umiaru w szaleństwie. W przypadku "Rigoletta" reżyser, któr