EN

27.02.2000 Wersja do druku

Reżyserzy i ludzie (fragm.)

Styczniowe premiery - dwie krakowskie i jedna tarnowska - świetnie, wręcz podręcznikowo ilustrują kilka typowych strate­gii wobec literackiej klasyki uprawianych przez twórców naj­młodszej i średniej generacji. W teatrze nie da się żadnego tekstu wystawić bezkarnie. Dla reżysera zawsze będzie to szu­kanie problemu. I wyprawa po ludzi () CZEKAJĄC NA GODOTA, CZYLI DWAJ LUDZIE Z KRWI I KOŚCI W teatrze albo jest kaligrafia, albo są ludzie. Stanisław Świder - od ponad dwóch sezonów mlody dyrektor tarnow­skiego teatru - mierząc się z legendarnym "Czekając na Godota", udowadnia, że właściwie nie znamy tej sztuki. Patrzy­my na nią z perspektywy późniejszych minimalistycznych i skondensowanych do granic utworów Becketta. Tymczasem reżyser znalazł w jego pierwszym drama­cie jeszcze dużo pozostałości teatru, z którym autor potem walczył: rodzajowość i psychologię. Uciekł od metafizy­ki; Godot jest dla niego nie Bogiem, a po prostu rolnikiem, któr

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Reżyserzy i ludzie (fragm.)

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 9

Autor:

Łukasz Drewniak

Data:

27.02.2000

Realizacje repertuarowe