"Rzeźnia" w reż. Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej na scenie Teatru Narodowego w Teatrze Małym w Warszawie. Pisze Iza Natasza Czapska w Życiu Warszawy.
Agnieszka Lipiec-Wróblewska, reżyser "Rzeźni" Mrożka, pokazała, jak się szlachtuje dobrą sztukę. Zamiast godnego rozpoczęcia teatralnego sezonu mieliśmy afront wobec autora. Owacjami na stojąco uhonorowano Sławomira Mrożka, który pofatygował się by obejrzeć premierę w Teatrze Małym. Były kwiaty i ciepłe, pełne szacunku słowa dyrektora Jana Englerta. Oraz brak słów ze strony wzruszonej Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej, która tekst Mrożka (znanego z wagi, jaką przywiązuje do starannego wystawiania swoich sztuk) na jego oczach zarżnęła, by stworzyć nową jakość. Awangarda i klasyka "Rzeźnia" to opowieść o filharmonii zamienionej w ubojnię zwierząt, metafora coraz ostrzejszego (a zauważonego przez Mrożka już z końcem lat 60.) konfliktu między sztuką tradycyjną i awangardą. Siła tego utworu tkwi w prowokującej do rozważań niejednoznaczności. Mrożek nie kładzie się "rejtanem" w obronie kultury wysokiej przed napierającym bydłem. Z