EN

22.02.2010 Wersja do druku

Reżyser potrzebuje dozorcy

"Dozorca" w reż. Piotra Cieślaka w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Jacek Cieślak w Rzeczpospolitej.

Piotr Cieślak zrobił wszystko, by udowodnić, że Pinter pisał słabe sztuki. Gdyby nobliście mógł się przyśnić koszmar, wyglądałby pewnie tak jak "Dozorca" na scenie Teatru Narodowego przy Wierzbowej. W jednej z najsłynniejszych sztuk teatru absurdu tytułową rolę tajemniczego włóczęgi gra Janusz Gajos. Wejście ma mocne. Jego Davies pojawia się niczym duch: nagle. Jeszcze nie pogasły światła na widowni, a już rozmawia gderliwym głosem z Astonem (Oskar Hamerski), który uratował go podczas knajpianej rozróby i zaprosił do remontowanego domu. Wchodząc na scenę, aktorzy wpadają w pułapkę zastawioną przez autorkę dekoracji Annę Tomczyńską. Jej scenografia jest przegadana i dosłowna. Tomczyńska wykupiła chyba całą starzyznę w Warszawie. Kameralną przestrzeń z dwoma łóżkami obstawiła stertami popsutych magnetofonów, radioodbiorników, odkurzaczy. Jakby tego było mało, dodała fragment dziurawego sufitu i wiadro na cieknącą z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Reżyser potrzebuje dozorcy

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 44 online

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

22.02.2010

Realizacje repertuarowe