- Wiem, że narażę się tym w środowisku teatralnym, ale trzeba mówić prawdę. Dziś w stołecznych teatrach wciąż panuje socjalizm - zakomunikował wczoraj dyrektor Biura Kultury w ratuszu Marek Kraszewski. - Stołeczne sceny czeka więc poważna reforma. Zapowiedział, że w 2008 r. trzeba będzie określić nowy sposób finansowania i organizacji pracy teatrów - czytamy w Rzeczpospolitej.
Miejskie teatry czeka odchudzanie kadr. Ratusz chce bardziej wspomagać sceny prywatne i offowe. Stałe miejsce w Warszawie będzie miał zespół Gardzienice spod Lublina - Wiem, że narażę się tym w środowisku teatralnym, ale trzeba mówić prawdę. Dziś w stołecznych teatrach wciąż panuje socjalizm - zakomunikował wczoraj dyrektor Biura Kultury w ratuszu Marek Kraszewski. - Stołeczne sceny czeka więc poważna reforma. Zapowiedział, że w 2008 r. trzeba będzie określić nowy sposób finansowania i organizacji pracy teatrów. Z obecnie obowiązującego ratusz nie jest zadowolony. Urzędnicy doliczyli się np. w niektórych teatrach po 100 i więcej aktorów na etatach. Tymczasem stale gra zaledwie kilkunastu. Dyrektor Kraszewski rzuca pomysł utworzenia dla takich "wegetujących artystów" agencji aktorskich, które by ich częściowo utrzymywały. - Nie ma powodu, by robiło to miasto. Dziś efektywność wydawania pieniędzy przez teatry offowe i prywatne jest zd