Hipsterze, to spektakl dla ciebie. Zobacz, skąd pochodzisz! - prowokuje reżyser Maciej Podstawny. I wystawia "Skowyt" na podstawie manifestu bitnikow Allena Ginsberga. Opowieść o bezradności pokolenia - pisze Dawid Karpiuk w Newsweeku.
Widziałem najlepsze umysły mego pokolenia zniszczone szaleństwem, włóczące się o świcie po murzyńskich dzielnicach w poszukiwaniu wściekłej dawki haszu" - pisał Ginsberg w połowie lat 50. XX w. Pijany, naćpany, biseksualny, przerażający. Nawet młoda nowojorska bohema się go bała. Wszyscy chcieli się buntować przeciwko powojennej Ameryce, ale tylko Ginsberg i jego kumple wiedzieli jak. Pisał o "anielogłowych hipstersach", których "wylano z uczelni za obłęd i obsceniczne ody". "Hipsterze, zobacz skąd pochodzisz!" - pisze o swoim "Skowycie" reżyser Maciej Podstawny, bo 50 lat temu hipsterami nazywano bitników, a dziś starszą i młodszą młodzież lubiąca iPhone'y i latte. Spotykamy się w knajpce w budynku Łaźni Nowej, modnego offowego teatru w krakowskiej Nowej Hucie. Trzydzieści parę lat, z długą brodą, we wzorzystej koszulce. Otoczeni przez kolorowych ludzi rozmawiamy sobie wesoło o rewolucji. Znaleźć szczelinę "Skowyt" ukazał się drukie