"Terroryści" Ireneusza Iredyńskiego w reż. Konrada Szachnowskiego w Gdyńskim Centrum Kultury. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Gdzieś w Ameryce Łacińskiej dokonuje się przewrót polityczny. Lider lokalnej partyzantki zamierza przejąć władzę w państwie i obalić panującego dyktatora. Sztuka Ireneusza Iredyńskiego pomimo kilkudziesięciu lat od powstania wciąż pozostaje aktualna, a spektakl Gdyńskiego Centrum Kultury okazuje się zgrabnym teatrem starszej daty, na wzór dawnego telewizyjnego Teatru Sensacji "Kobra". Ile razy słyszeliśmy, że "dla dobra narodu", czy "w imię solidarności z ludem miast i wsi", albo że "w stanie wyższej konieczności" trzeba przejąć władzę. Ktoś gdzieś na świecie podejmuje walkę patriotyczno-narodowo-wyzwoleńczą po to, by przywrócić normalność, uczynić swój kraj krainą miodem i mlekiem płynącą, by wszystkim było lepiej. W krajach demokratycznych są to przeważnie hasła wyborcze nowej partii politycznej, której lider liczy na społeczne poparcie. Tam, gdzie rządzi dyktatura, oznacza to krwawą rewolucję, w większości miejsc na ziemi