EN

20.03.2020 Wersja do druku

Rewolucja kulturalna zmieniła Lublin. Z Polski B weszliśmy do elity

Porównywanie dzisiejszej oferty kulturalnej Lublina z tą sprzed 15 lat jest jak szukanie podobieństw w Sylwestrze Marzeń Dwójki i Koncercie Noworocznym Filharmoników Wiedeńskich. Swój sukces zawdzięczamy staraniom o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Ale i bez nich rewolucja pewnie by się dokonała - pisze Tomasz Kowalewicz w Gazecie Wyborczej - Lublin.

Był rok 2007. Za pięć lat któreś z polskich miast miało otrzymać tytuł ESK 2016. Już wtedy "stolicą" chciałyby zostać Toruń, Łódź, Poznań i Gdańsk. W lutym europoseł Zbigniew Zaleski z Platformy Obywatelskiej zwołał konferencję prasową, podczas której zachęcał, aby Lublin włączył się do konkursu. Twierdził, że warto podjąć publiczną debatę i pytał, czy mamy siły, by bić się o zwycięstwo z innymi miastami. Ale lubelskie środowiska kultury odpowiedź znały już od kilku tygodni. Wspólnie przygotowywały projekt działań, jakie trzeba będzie podjąć, by wyjść z kulturalnego marazmu. Znaczenie dla dalszych losów rewolucji kulturalnej miała zorganizowana kilka dni później przez "Wyborczą" publiczna debata "Czy kultura będzie marką Lublina". Artyści, animatorzy i władze miasta dyskutowali m.in. o problemach lubelskiej kultury, braku koncepcji jej finansowania czy zbyt niskich nakładach na działalność. Włodzimierz Wysocki, ówc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Supermiasta. Rewolucja kulturalna zmieniła Lublin. Z Polski B weszliśmy do elity

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Lublin online

Autor:

Tomasz Kowalewicz

Data:

20.03.2020

Wątki tematyczne