Koniecznie trzeba zobaczyć "Rewizora" Gogola w Teatrze Narodowym w Warszawie. Jest to bardzo piękne przedstawienie i sygnalizuje zarazem powrót Hanuszkiewicza do znakomitej formy znanej z jego najlepszych inscenizacji. Spektakl pełen inwencji i dowcipu, zawiera także trochę przekory w stosunku do odkryć naszej krytyki, która zachłystywała się na przykład, że u Peter Brooka aktorzy huśtają się na huśtawkach. Niezwykle interesująco została ujęta rola Chlestakowa. Jest to kłamca, ale kłamca-poeta, trochę zbliżony do naszego Papkina, euforyczny, pełen fantazji, gotowy wierzyć, we wszystko, co opowiada. Wojciech Pszoniak dopiero w tej roli podbił publiczność warszawską. Mariusz Dmochowski uczynił z Horodniczego postać jakby z czystszego metalu, niż to było w tradycji. Jest to Horodniczy inteligentniejszy, ale wcale nie mniej groźny. Może nawet bardziej - prawdziwy satrapa. Świetna rola Dmochowskiego. Radzę więc Czytelnikom "Kulis" wybrać si
Tytuł oryginalny
Rewizor
Źródło:
Materiał nadesłany
Kulisy nr 15