Prawdziwy miłośnik teatru wybiera się na przedstawienie przeczytawszy uprzednio tekst sztuki; chyba, że jest to rzecz tak znana jak "Rewizor" Mikołaja Gogola. Podczas spektaklu teatroman porównuje słynne kwestie czy sceny z własną ich wizją lub z inną, widzianą wcześniej, interpretacją sceniczną. I dopiero wówczas wydaje osąd. W "Rewizorze" takim znanym fragmentem jest monolog i pytanie Horodniczego "Z czego się śmiejecie? Z siebie samych się śmiejecie!" Janusz Zakrzeński, który gra Horodniczego, zawiesza w tym momencie głos i, poczynając od lóż poprzez pierwsze miejsca aż do ostatnich rzędów, znacząco przygląda się publiczności. Zwracam uwagę na ten drobiazg, ponieważ jest on charakterystyczny dla całego przedstawienia, które ma wyraźnego adresata: wycieczki szkolne. Tym bowiem sobie tłumaczę zbyt dosłowne wykładanie "co autor chciał przez to powiedzieć". Z "Rewizorem" można zrobić wiele: pokazać na przykład, jak strach staj
Tytuł oryginalny
Rewizor
Źródło:
Materiał nadesłany
Slowo Powszechne nr 141