"Swing! Duke Ellington Show" w reż. Jarosława Stańka w Teatrze Muzycznym Capitol we Wrocławiu. Pisze Leszek Pułka w Dzienniku - dodatku Kultura.
Wystarczy użyć dwóch przymiotników, aby docenić "Swing!..." we wrocławskim Capitolu - jest stylowy i energetyczny. Po wcześniejszych dziwactwach zespołu Konrada Imieli nareszcie triumf czystego teatru. "Swing!..." to zgrabna kolekcja rewiowych obrazków scenicznych. Jarosław Staniek dokonał rzeczy niezwykłej - na ciasnej i płytkiej scenie Capitolu wyczarował przestrzeń dobrej zabawy. Niczym w śnie pucybuta (w tej inscenizacji sprzątacza), któremu przyśnił się na jawie jazzowy Capitol Club. To dyskretna aluzja do Cotton Clubu, w którym grywały sławy amerykańskiej muzyki tanecznej z lat 20. i 30. ubiegłego wieku, także Duke Ellington. Można marudzić, że spolszczone przez Michała Rusinka teksty są nieco grafomańskie, a Stankowi nie udało się skonstruować struktury narracyjnej ani pogłębić zachowań aktorskich. Jednak "Swing!..." nie jest komediodramatem, lecz pierwszą od kilkunastu miesięcy profesjonalnie zatańczoną, zaśpiewaną i zagraną rewi�