"Trojanki" Eurypidesa w reż. Jana Klatyzw Teatru Wybrzeże w Gdańsku na Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Izabella Adamczewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Jeden z najlepszych spektakli XXV Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych to pokazane w Hali Expo "Trojanki" Eurypidesa w reż. Jana Klaty (Teatr Wybrzeże w Gdańsku). Tak powinno się podawać klasykę! Opada pył na pobojowisku. Troję zrównano z ziemią, o zakończonej właśnie wojnie przypominają wkopane w piach ludzkie kadłuby. I tytułowe Trojanki - chór branek to w interpretacji Klaty jeden organizm. Kostium kojarzący się z workiem na śmieci lub zwłoki stwarza na scenie wielogłowego mitologicznego stwora, gotową do zemsty hydrę. Tylko Kasandra - jako wieszczka - komentuje z oddali, na podeście w podkasanej sukni ślubnej gra na gitarze elektrycznej. Typowy Janusz Klata połączył "Trojanki" z "Hekabe", innym tekstem Eurypidesa. Głową chóru branek trojańskich, ich liderką, jest matka dziewiętnaściorga dzieci Priama (wszystkie przeżyła). To znakomita rola Doroty Kolak. Ale są i inne - dobrze przedstawiona została ofiara Po