W redakcyjnej szafie mam duży biały karton. Ze zdjęciami. Prawdziwymi. Na papierze. To zdjęcie z wydarzenia, w którym uczestniczyłem. Miejsce akcji widoczne: hol przed Teatrem Krypta w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Jakie to jednak było wydarzenie? Otwarcie odremontowanej Krypty, inauguracja sezonu na zamku, specjalny kabaretowy wieczór? Nie pomnę. Również tego, kiedy to było - wspomina Artur D. Liskowacki w Kurierze Szczecińskim.
Sporo ich. Niektóre są kolorowe, ale większość czarno-biała. Choć czas, o którym mówią, nie był czarno-biały. Chciałbym pokazać niektóre z nich. Wydobyć je z mojego dziennikarskiego archiwum, ale i z archiwum pamięci. TO zdjęcie z wydarzenia, w którym uczestniczyłem. Miejsce akcji widoczne: hol przed Teatrem Krypta w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Jakie to jednak było wydarzenie? Otwarcie odremontowanej Krypty, inauguracja sezonu na zamku, specjalny kabaretowy wieczór? Nie pomnę. Również tego, kiedy to było. Ale że chór szczecińskich aktorów stoi przed wejściem do najmniejszego ze szczecińskich teatrów, wyśpiewując w konwencji arcypoważnej, acz najwyraźniej dla żartu, jakąś uroczystą pieśń - jakby inaugurował, uświetniał i w ogóle - myślę o Krypcie przede wszystkim. Jako że Teatr Krypta -w związku z dobiegającym finału remontem zamku - przestaje istnieć. W pół wieku od swych narodzin. Był sobie teatr Jego kres wyni