Pusta sala Teatru Narodowego w Warszawie. Z głębi odsłoniętej sceny muzyka. Zamiast uwertury Kurta Weila, improwizowany utwór jazzowy osnuty na muzyce do "Lamentacji o Mackie Majchrze". Oldtimersi I, wypożyczeni na ten spektakl z klubu studenckiego "Stodoła", dają z siebie wszystko. Dają jednak za dużo, bo ze środka pogrążonej w ciemnościach sali słychać gromki okrzyk reżysera: - Stop, orkiestra! Muzyka jest za głośna. Zaczynamy jeszcze raz. Kolejna próba "Opery za trzy grosze" Bertolta Brechta. Każde wystawienie "Opery" jest wielkim wydarzeniem. Od czasu prapremiery w teatrze Schiffbaeurdamm w 1928 r. nie było szanującego się teatru, który nie podjąłby tego równie wdzięcznego, jak trudnego zadania. Wystawiały "Operę" prawie wszystkie teatry niemieckie. W Nowym Jorku w Empire Theater sztuka szła bez przerwy od 1954 do 1961 roku, bijąc wszelkie rekordy, W latach międzywojennych warszawską premierę w Teatrze Polskim przygotował Schiller. Potem "Op
Tytuł oryginalny
Reportaż za 3 grosze
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój