EN

17.07.1994 Wersja do druku

Remiza w teatrze

Na scenie im. Słowackiego w Krakowei stają misski, biznesmeni, orkiestry dęte; najrzadziej gości tu Melpomena

W upalny wieczór do krakowskiego Teatru Miniatura wchodziło się z prawdziwą rozkoszą. Półmrok, chłód, klimatyzacja, słowem, pełna cywilizacja. Przyjemność kończy się szybko, gdyż zaczyna się przedstawienie. W półcieniu majaczy podest, z boku bar, metalowe schody i drabinki przeciwpożarowe. Wszystko bardzo amerykańskie. Rzecz dzieje się bowiem w Nowym Jorku i jest opowieścią o dziwnej, zwariowanej dziewczynie, dziecinnej i seksownej zarazem, fascynującej i tajemniczej. Dziewczyna nazywa się Holly Golightly i kochają się w niej wszyscy, od początkującego pisarza po paru obleśnych staruchów. Kiedy reflektor wydobywa z mroku postać naszej bohaterki, wiemy, że popełniono bolesną pomyłkę. Hanna Bieluszko jest być może dobrą aktorką, ale warunki na Holly ma wyjątkowo wprost niefortunne. I, przepraszam, wiek także niestosowny. A dzieje się to w teatrze, w którym tabuny młodych, całkiem urodziwych aktorek starzeją się w bufecie zamiast na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Remiza w teatrze

Źródło:

Materiał nadesłany

Wiadomości Kulturalne nr 8

Autor:

Bożena Winnicka

Data:

17.07.1994

Realizacje repertuarowe