Bagaż dwudziestoletnich doświadczeń wydawał się wystarczająco pokaźny, by przeprowadzić gruntowny remanent: na nowo wyznaczyć momenty przełomowe, rozmontować obowiązujące hierarchie, wypróbować nowe języki. Czy owe apetyty udało się zaspokoić? - pisze Ewa Partyga w czasopiśmie Teatr.
Inaugurujący "linię teatralną" Ha!artu krakowski tom "20-lecie. Teatr polski po 1989" to pokłosie konferencji naukowej, która rozpoczęła się 4 czerwca 2009 roku. Okrągła rocznica w wielu kręgach budziła apetyt na podsumowanie burzliwych przemian, które zaszły we wszystkich sferach naszego życia przez ostatnie dwadzieścia lat. Organizatorzy spotkania nie kryli jednak nadziei, że czerwcowy jubileusz wolności okaże się dobrym momentem nie tylko na poszerzenie pola widzenia, ale też na zmianę perspektywy. Marzyło im się przezwyciężenie utartych sposobów myślenia o teatrze, które przybrały formę natrętnych klisz, jak choćby ta najczęściej powracająca, o wyrazistym podziale na pierwszą dekadę, w której teatr rozkoszował się wolnością od polityki i drugą dekadę, w której za sprawą nowego pokolenia twórców do teatru powróciły polityczne namiętności, zmieniając jego estetyczne i społeczne oblicze. Bagaż dwudziestoletnich doświadczeń wyd