EN

28.12.2012 Wersja do druku

Remanenciki i prezenciki

Odeszła Joanna Bogacka. Była wspaniałą osobą - aktorką i człowiekiem. Mieliśmy swój "intymny świat", do którego nikt nie miał dostępu, choć widywaliśmy się dwa razy w roku. Najwspanialsza kobieta, jaką poznałem w życiu. Urok, wdzięk, delikatność i talent. Po raz pierwszy (a tylu mi bliskich ostatnio odeszło) po odejściu Joanny dopadła mnie rozpacz. Ona trwa - pisze Kazimierz Kutz w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Jestem już bardzo starym słoniem i każdy może mnie bezkarnie uszczypnąć w dupę czy w jeszcze gorsze miejsce. Stało się niezauważalnie i wiąże się z magiczną liczbą 80, która uchodzi za nominację na starca, czyli na szmelc. Istnieje niepisana umowa genetyczna pozwalająca starców traktować z lubieżnym okrucieństwem, licząc zapewne na ich starczą dystrakcję i dziury w zapamiętywaniu. Słowem, niedołęstwo. Tedy można sobie tu i ówdzie pozwolić na skrywany dotąd osąd, bo starzec jeszcze jest, ale go już nie ma. On jest w kuchni przy kachloku, ale i na hasioku jednocześnie. Tak, tak, bo okrucieństwo bywa przyjemnością narkotyczną i trudno jej sobie odmówić, jeśli nadejdzie ta pora. A porajest. A z nią cały "romantyzm złotego wieku". Trzeba było sobie z tym wszystkim poradzić, bo "złoty wiek" musi być okresem szczególnego starania, więc dorobiłem się starczego periodu i poleciałem siłą bezwładu w depresję, bo rozrajbował się zużyty

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Remanenciki i prezenciki

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Katowice nr 302

Autor:

Kazimierz Kutz

Data:

28.12.2012