Olaf Lubaszenko po ubiegłorocznych doświadczeniach wie, jakie spektakle zaprosić, by popołudnia i wieczory były dla widzów atrakcyjne. Sam wystąpił w amerykańskiej sztuce "Księżyc i magnolie", która jest arcyzabawną historią o kulisach powstania legendarnego filmu "Przeminęło z wiatrem" - pisze Bohdan Gadomski w Tygodniku Angora.
Organizatorzy tegorocznego Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach (4-8 lipca) zaprosili 110 gości. Gdy zapytałem rzeczniczkę festiwalu Alicję Myśliwiec, kto tak naprawdę jest tutaj gwiazdą, usłyszałem że może być nią zarówno osoba dopiero wkraczająca na czerwony dywan, ale rozpoznawalna, bo ktoś ją kiedyś widział w prasie lub telewizji, jak również artysta znany i ceniony za to, co robi. Tych pierwszych było w nadbałtyckim kurorcie sporo, tych drugich - kilka. Był to skromny budżetowo festiwal, ponieważ po raz pierwszy zabrakło głównego sponsora. Na szczęście imprezę wspomogli miejscowi bogacze, lecz nie na tyle, by była ona, jak kiedyś, polskim Cannes w wakacyjnym wydaniu. Wśród patronów medialnych była ANGORA, obecna w Międzyzdrojach na każdym kroku. Okazało się, że można zrobić ciekawy festiwal bez dużych pieniędzy Jana Kulczyka (wieloletni sponsor generalny), z niewielką ekipą realizatorów, z dyrektorem artystycznym Olafem Lubaszenką,