EN

30.06.2001 Wersja do druku

Rekwizyt z pianką

Przed każdym spektaklem "Niezidentyfikowane szczątki ludzkie" w Teatrze Dramatycznym rekwizytor szykuje dla aktorów 14 puszek.

W sztuce Brada Frasera słowo "piwo", a raczej "piwko", pojawia się nader często. W tej odważnej obyczajowo opowieści o młodych ludziach, którzy rozpaczliwie szukają miłości, co chwila sięga się po puszkę z piwem. Aktorzy odpowiednio celebrują otwieranie kolejnej. Podrzucane energicznie puszki latają nad ich głowami. Zdarza się, że wzburzony napój niespodziewanie kogoś obleje. A widz wciąż nie jest pewien, czy to napój bezalkoholowy, czy "prawdziwe" piwo? - Piwa nie zastąpi się herbatą czy soczkiem. Tej specyficznej pianki i wystrzału z puszki nie uda się podrobić. Kilka razy próbowaliśmy wykorzystać piwo bezalkoholowe, ale się nie pieniło. A poza tym było niesmaczne - opowiada Jacek Błażejewski, rekwizytor z Teatru Dramatycznego. Ostatnio już nie próbuje podrabiać piwa. Kupuje "prawdziwe". - Przez jakiś czas mieliśmy sponsora, który dostarczał nam swoją markę. Teraz staram się wybierać te puszki, na których nazwa nie jest tak widoc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rekwizyt z pianką

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza

Autor:

Dorota Wyżyńska

Data:

30.06.2001