Wczoraj po raz 200. Teatr Nowy w Poznaniu zagrał "Piękną Lucyndę" Mariana Hemara w reżyserii Eugeniusza Korina. Przedstawienie niemal zbiegło się ze stuleciem urodzin autora sztuki - 6 kwietnia. Wczoraj znów, jak na każdym spektaklu od premiery w 1992 r., na widowni był komplet. - Nie przygotowaliśmy szczególnej oprawy. Widzowie mogli jednak podbić swoje programy specjalnym, przygotowanym tylko na dzisiejszy wieczór stemplem - powiedział nam Sergiusz Sterna-Wachowiak, kierownik literacki Teatru Nowego. Wśród widzów są tacy, którzy spektakl obejrzeli kilkakrotnie. Dlaczego? - "Piękna Lucynda" proponuje zabawę konwencją i łamanie stereotypów. Piosenki są lekkie, subtelne i dobre, gra aktorów znakomita - ocenia Izabela Przyłuska, sekretarz literacki Nowego. - Bo to jest musical, a ja uwielbiam połączenie dramaturgii z muzyką. Sztuka pełna czarów i magii, humoru i mądrości - dzieli się z nami wrażeniami studentka Olga Stobiecka, która by�
Tytuł oryginalny
Rekordowa Lucynda
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wielkopolska nr 87