Opowieść o sile, która wiecznie pragnąc zła, wiecznie czyni dobro, rozpoczyna się monologiem Mistrza: "O bogowie, o bogowie moi! Jakaż smutna jest wieczorna ziemia! Jakże tajemnicze są opary nad oparzeliskami! Wie o tym ten, kto błądził w takich oparach, kto wiele cierpiał przed śmiercią, kto leciał nad tą ziemią dźwigając ciężar ponad siły". Tuż za nim stoi milczący, nieruchomy Książę Ciemności. Za chwilę, w świecie zwykłych, cierpiących i smutnych ludzi w Twerskim Zaułku spotykają się mężczyzna i kobieta, by po chwili rozstać się na długo. Taki jest początek spektaklu zrealizowanego na bielskiej scenie według powieści Michała Bułhakowa "Mistrz i Małgorzata". Głośna książka, obnażająca absurdy życia w Kraju Rad, przez całe lata miała kłopoty z cenzurą. Jej pełne polskie wydanie ukazało się zaledwie kilkanaście lat temu. Wówczas otwarte mówienie o polityce, zbrodniach stalinizmu, wreszcie o zniewoleniu - było c
Tytuł oryginalny
Rękopisy nie płoną
Źródło:
Materiał nadesłany
Informator Kulturalny Woj.Bielskiego