EN

15.05.2006 Wersja do druku

Rękopisy nie płoną

- To spektakl ważny dla mojego pokolenia, dotkniętego stalinizmem - mówi KRZYSZTOF ROŚCISZEWSKI. W Teatrze Jaracza w Olsztynie reżyseruje sztukę "Bułhakow" Macieja Wojtyszki. Premiera 3 czerwca na dużej scenie.

Nigdy olsztyński teatr nie wystawił adaptacji utworu Bułhakowa. Pewnie widzowie chętniej obejrzeliby "Mistrza i Małgorzatę" niż sztukę o ponurych czasach, w których żył autor tego dzieła. - Może i chętniej, ale ani ja, ani dyrektor teatru nie kierujemy się potrzebą nabijania widowni. Obaj byliśmy pod wrażeniem tekstu sztuki Macieja Wojtyszki. Poza tym w dramacie, oprócz tego że znajduje się sporo faktów zaczerpniętych z biografii Michaiła Bułhakowa, zwłaszcza z ostatniego roku jego życia, jest wiele odniesień i cytatów z "Mistrza i Małgorzaty". Zresztą mojej ukochanej książki. To sztuka o Bułhakowie, ale bez niego. - Nie występuje tu, ale wiele się o nim mówi. Jest rodzajem metafory. To sztuka o ludziach z nim związanych i czasach, w których żyją. Akcja dzieje się zimą 1940 roku. To opowieść o stalinowskim imperium zła, o tym, co niesie za sobą reżim, o tym, do czego prowadzi strach. Dowiemy się wiele o odwadze pisarza, który w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rękopisy nie płoną

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska Nr 110/12.05.06

Autor:

Beata Waś

Data:

15.05.2006

Realizacje repertuarowe