"Rękopis znaleziony w Saragossie" w reż. Pawła Świątka w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Mateusz Węgrzyn w dwutygodniku.com
Stylistyka kampowa "Rękopisu znalezionego w Saragossie" Pawła Świątka sprawia, że zarówno krytycy, jak i widzowie wychodzą ze spektaklu zaspokojeni. Teatralny horror vacui Pawła Świątka obrazuje powszechne paradoksy religijne i społeczne. Groteskowy nadmiar i ostentacja starają się przykrywać dobrze znany "lęk przed pustką", dziką fascynację i zarazem strach przed innością. Fantastyczno-filozoficzna droga przez labirynt ksenofobii, odmiennych duchowości i obyczajowości to tylko gra złudzeń. Reżyserska wizja "Rękopisu znalezionego w Saragossie" ukazuje to humorystycznie, a czasem z dużą dozą pobłażliwości, tkwi w tym jednak interpretacyjna pułapka. Foliowa kurtyna idąca w górę uruchamia maszynerię opolskiej Saragossy. W centrum obrotowej sceny stoi rozłożyste, metalowe drzewo z wielkimi korzeniami, wyznaczającymi wycinki kalejdoskopowego tortu - na każdym z nich rozgrywać się będą uzupełniające się jak w układance epizody. Nie jes