FRANCISZEK MAŚLUSZCZAK: Teatr Muzyczny Roma w Warszawie po raz kolejny mnie nie zawiódł. Na premierę musicalu "Les Miserables" czekałem od dawna. Okazało się, że warto. Widowisko wyreżyserowane przez Wojciecha Kępczyńskiego przygotowane zostało z wielkim rozmachem i ogromną starannością. Choć sceniczna opowieść jest znacznym uproszczeniem słynnej powieści Wiktora Hugo "Nędznicy", to jednak ogląda się ją z dużym zainteresowaniem, bo doskonale oddaje nastrój książki. W tej historii każdy może znaleźć coś dla siebie. Jest opowieść o odrzuceniu, o poszukiwaniu miłości. Świetna scenografia, znakomici aktorzy i piękne aktorki. Co do tych drugich, to miałem okazję w Teatrze Komedia obejrzeć ostatnią premierę, czyli utwór Tima Firtha "Dziewczyny z kalendarza''. Świetne tłumaczenie Elżbiety Woźniak, a na scenie wiele znanych i pięknych aktorek, czasem dość skąpo odzianych. Bardzo żałowałem, że usadzono mnie dość daleko
Tytuł oryginalny
Rekomendacje
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita (dodatek) nr 243