"A niech to czykolada!" Pawła Beręsewicza w reż. Ewy Piotrowskiej w Teatrze Baj w Warszawie. Pisze Jacek Sieradzki, członek Komisji Artystycznej 23. Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
W strasznie smętny świat zaprasza nas warszawski Teatr Baj. Rytm życia krainy zwanej Zylirią (Szekspirowska Iliria na opak?) wyznaczają Zjawienia, właśnie takie przez wielkie "Z". Co pewien czas niebo nad miasteczkiem rozdziera rozbłysk światła, spuszcza się z góry wielka Ręka i zostawia na głównym placu Rzecz. Może zegarek, może pierścionek albo bransoletkę nadnaturalnej wielkości. Potem pojawia się znowu i odbiera przedmiot. Wszystko przebiega z dającą się przewidzieć regularnością. Zjawienia stają się czasem świątecznym, do którego ludność Zylirii wraz z licznymi turystami przygotowuje się starannie, sprząta obejścia, szykuje uroczyste stroje lub kostiumy do występów, próbuje obstawiać u bukmacherów, co spłynie z nieba tym razem. Uruchamia się karnawałowe szaleństwo. Ale potem następuje długa i beznadziejna Pustka Bez Rzeczy. Paweł Beręsewicz opowiada to niby pogodnie - że żyjąca z turystyki Zyliria jest bogata dzięki Zjawieniom