Rewolucja rąbnęła wszystkich porządnie, ale listonosza Małachija Stakanczyka - najbardziej. Przez miasteczko przetaczały się zwycięskie oddziały bolszewickie. Żołnierze spalili płot Stakanczyka i porżnęli świnie sąsiadów, a on tylko pił wodę i cichutko szczękał zębami. Kiedy wykonano wyrok na naczelniku poczty, Małachij postanowił działać. Zniknął z miasteczka. Żona i córki milczały jak zaklęte. Po dwóch latach Stakanczyk pojawił się w równie tajemniczych okolicznościach, jak zniknął. Nowej władzy już się nie obawiał - przeciwnie, odwiedzał często jej miejscowych przedstawicieli i... czytał. Nastał okres NEP-u i wszyscy raźniej spoglądali w przyszłość. Budowniczowie "nowego świata" wkraczali w etap "ostatecznych przemian". Wtedy właśnie... "w małym miasteczku, gdzieś na południowych stepach Ukrainy posmutniała twarz Matki Bożej, zamilkł kanarek"... a Małachij po raz drugi w swoim życiu postanowił dział
Tytuł oryginalny
Reformator Mykoły Kulisza
Źródło:
Materiał nadesłany
Antena nr 12