Festiwale sprawiły, że ciężar wydarzeń teatralnych drugiego rzutu przesunął się ku końcowi sezonu. Przykładem "Brytannik" Racine'a w łódzkim Teatrze Nowym. Znaczenie tego interesującego spektaklu podkreśla fakt, że został on przygotowany już w nieobecności Dejmka, jakby dla zaznaczenia, że zespół nie zamierza rezygnować z ambicji. Reżyser Tadeusz Minc skupił uwagę na problematyce politycznej utworu. Pragnąc go i zbliżyć współczesnemu widzowi rozegrał tragedię zbrodni. Potraktował scenariusz jako ilustrację procesu rodzenia się tyranii. Główną postacią jest tedy nie tytułowy Brytannik (Mieczysław Voit) lecz Neron, którego gra Michał Pawlicki, pokazując psychopatę, niezdolnego już do opanowania swoich chorobliwych skłonności, i matka jego Agryppina, właściwa bohaterka tragedii władzy, kobieta zdolna do wszystkiego, gdy spostrzega, że władza i syn wymykają się z jej rąk. Zofia Petri w roli Agryppiny mówi pięknie wiersz i Jest chyba
Źródło:
Materiał nadesłany