EN

18.02.2000 Wersja do druku

Referat na deskach

Zło jest często przedstawiane przez artystów z racji swej atrakcyjno­ści. Pozornej atrakcyjności - twier­dzę już teraz, po obejrzeniu wyjątko­wo mało pociągającej "Markizy de Sade" w Starym Teatrze. Mówiąc to, wcale nie mam na myśli powabnej i utalentowanej odtwórczyni roli tytułowej, ale wyjątkowo ciężką in­scenizację Tadeusza Bradeckiego. Tekst słynnego - także za sprawą fa­szyzujących poglądów i samobójczej śmierci - japońskiego ekscentryka, Yukio Mishimy, nie jest odpychający. To rozpisana na odbyte w ciągu kilkunastu lat trzy spotkania opowieść o nieobec­nym na scenie markizie de Sade. Uczestniczkami spotkań są wyłącznie kobiety: próbująca wyciągnąć go z wię­zienia tytułowa bohaterka - żona Renee (Ewa Kaim), jej młodsza siostra Anna (Małgorzata Gałkowska) i ich matka - Madame de Montreuil (Anna Dym­na), a także cnotliwa Baronowa de Simiane (Magda Jarosz) i "wyzwolona" Hrabina de Saint-Fond (Iwona Budner). Szósta kobieta

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Referat na deskach

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta w Krakowie nr 41

Autor:

Marek Mikos

Data:

18.02.2000

Realizacje repertuarowe