EN

19.06.2020 Wersja do druku

Redbad Klynstra-Komarnicki: Rewolucja w sztuce

W polskim systemie kultury do tej pory artysta musiał się liczyć z tym, co myśli mecenas, minister czy recenzent, którego czyta lokalny urzędnik przyznający środki. Piękne w internecie jest to, że w pewnym sensie zrywa te kajdany. Teraz najważniejsza będzie relacja z widzem, końcowym odbiorcą - z aktorem i reżyserem Redbadem Klynstrą-Komarnickim rozmawia Dorota Łosiewicz w tygodniku Sieci.

Jak panu minęła narodowa kwarantanna? Redbad Klynstra-Komarnicki: Jestem pełny współczucia dla tych, którzy chorowali czy ucierpieli z powodu epidemii, jednak nam, mojej rodzinie, kwarantanna upłynęła stosunkowo przyjemnie. To był czas stanięcia na poboczu życia i spojrzenia na wszystko z boku. To był przedłużony Wielki Post, czas głębokiej refleksji. Udało się również załatwić wszystkie sprawy, które zawsze czekały "na później", czyli np. posprzątać zawalony garaż. Uporządkować pudła z archiwaliami. Zaczęliśmy uprawiać więcej owoców i warzyw w ogródku. Życie się uspokoiło, gdy nie trzeba było jeździć do Warszawy. Lepiej poznaliśmy sąsiadów (mieszkamy na podwarszawskiej wsi). Taka mała lokalna wspólnota bardzo sobie pomaga w trudnych chwilach. Ktoś ma jajka, ktoś chleb i tak spokojnie się to życie poza miastem toczy. Mniej też odczuwa się wszystkie obostrzenia. To była nasza "błoga cisza niepewności". To był chyba jedna

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rewolucja w sztuce

Źródło:

Materiał nadesłany

Sieci nr 25

Autor:

Dorota Łosiewicz

Data:

19.06.2020

Wątki tematyczne