"Kopciuch" w reż. Willa Pomerantza w Narodowym - na scenie Teatru Małego. Pisze Roman Pawłowski w stołecznym wydaniu Gazety Wyborczej.
"Wielu wybitnych dramaturgów poprawia i uzupełnia swoje stare sztuki. Tak uczynił ze swoją Kartoteką Tadeusz Różewicz, tak robi Tadeusz Słobodzianek przy okazji kolejnych wystawień Proroka Ilji. Decyzja Janusza Głowackiego (na zdjęciu), który dla Teatru Narodowego napisał nową wersję Kopciucha, nie jest więc wyjątkiem. Wyjątkowe jest co innego: mało który polski dramat zestarzał się tak jak ta sztuka napisana 25 lat temu. Historię dziewczyn z poprawczaka, które wystawiają bajkę o Kopciuszku, odczytywano w latach 80. jako metaforę totalitaryzmu. Zakład, w którym panuje terror, donosicielstwo i cenzura kojarzył się z państwem policyjnym, metody zastraszania, które stosuje wobec dziewcząt kierownictwo - z metodami ubeckimi, a postać reżysera, który kręci film o zakładzie - z kłamstwami propagandy. W tytułowym Kopciuchu - dziewczynie, która jako jedyna przeciwstawia się kłamstwu - dostrzegano portret nastoletniego dysydenta. Trudno się d