EN

24.09.2009 Wersja do druku

Recital Ewy Błaszczyk

- Nie bardzo rozumiem, co znaczy termin "piosenka aktorska". Edith Piaf była aktorką? Albo coś jest ze środka, albo jest "Mydełko Fa". Tu wszystko jest zbudowane od środka. I moim jedynym powodem wyjścia na scenę jest przekaz sensu i emocji - mówi aktorka EWA BŁASZCZYK przed swoim recitalem "Nawet gdy wichura" w Gdyni.

Z Ewą Błaszczyk [na zdjęciu], która wystąpi dziś w Gdyni z recitalem "Nawet gdy wichura", rozmawia Marcin Mindykowski: Podczas recitalu "Nawet gdy wichura" zaśpiewa Pani dzisiaj m.in. teksty Agnieszki Osieckiej, ks. Jana Twardowskiego i Jacka Kleyffa do muzyki Jerzego Satanowskiego, Leszka Możdżera i Zygmunta Koniecznego. Jak powstał ten program? - Od początku wiedziałem, że chcę stworzyć taki recital, więc część tych utworów po prostu wychodziłam. Niektóre zrodziły się np. ze spotkania z Jackiem Kleyffem, który zaprosił mnie do swojego programu. Inne napisała mi Dorota Czupkiewicz, a potem dogoniłam gdzieś w Kaliszu Leszka Możdżera, który skomponował do tego muzykę. Jeszcze inne teksty zdobyłam dzięki Natalii Iwanowej, która przyjaźniła się z Agnieszką Osiecką i podczas przeprowadzki z Petersburga do Moskwy znalazła niedokończone tłumaczenia Agnieszki do jej muzyki. Na koncertach śpiewam więc taki nieskończony strzępek. Rozumiem,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr Miejski im. Witolda Gombrowicza: Recital Ewy Błaszczyk

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 224

Autor:

Marcin Mindykowski

Data:

24.09.2009