Jeszcze kurz nie opadł po aferze, kiedy publiczność przerwała spektakl "Do Damaszku' okrzykami "Wstyd! Hańba! Dość! To jest Teatr Narodowy!", a teatr znów dopuszcza się kolejnego skandalu. W poniedziałek wystawiono performance "Zamach na Swinarskiego?'', w którym prelegenci szydzą z katastrofy smoleńskiej - pisze Sylwia Krasnodębska w Gazecie Polskiej.
Kolejne skandaliczne przedstawienie w Starym Teatrze z pewnością przysporzy jego dyrektorowi popularności. Będzie to szczególnie widoczne na liście z petycją o jego odwołanie. "Zamach na Swinarskiego?" to tekst, który wygrał konkurs Teatr Klasy B w ramach projektu Narodowego Starego Teatru w Krakowie. W przedstawieniu mającym przybliżyć okoliczności śmierci Konrada Swinarskiego, który zginął w katastrofie lotniczej, słyszymy jednak opowieści o pozamienianiu ciał podczas ekshumacji (nic takiego w katastrofie z 1975 r. nie miało miejsca). Jest też mowa o czarnych skrzynkach, które zarejestrowały odgłos towarzyszący zamachowi - i tu aktor poproszony jest o próbę odtworzenia tego dźwięku własnym głosem. Wszystko to utrzymane jest w konwencji parodii. Wreszcie ze sceny pada zdanie, na które publiczność reaguje rechotem; "Dziesięć sekund przed katastrofą skrzydło zderzyło się z palmą i zostało odcięte". Obecna na sztuce Elżbieta Morawiec, krak